Senator USA zaniepokojony działaniami Donalda Tuska. Pyta o praworządność w Polsce
Ostatnie wydarzenia w Polsce – przejęcie mediów publicznych, sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, a także próba siłowego przejęcia prokuratury – budzą poważne obawy o zgodność działań rządu Donalda Tuska z przepisami prawa. Politycy Prawa i Sprawiedliwości protestują i apelują do zachodnich polityków o wsparcie.
Głos w sprawie zabrał m.in. amerykański polityk James David Vance, który nie kryje zaniepokojenia obecną sytuacją w Polsce.
Vance chce, by USA wywarły nacisk na Polskę
Vance wystosował list do do sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena, w którym podnosi temat bezprawnych działań polskiego rządu i zabiega o interwencję amerykańskich władz. Senator chce, by Stany Zjednoczone wywarły nacisk na rząd Donalda Tuska, by "przemyślał" zmiany, jakich się dopuścił w mediach publicznych.
"Zwolnienia personelu w Telewizji Polskiej, Polskim Radiu i Polskiej Agencji Prasowej, zapoczątkowane wkrótce po objęciu władzy przez premiera Donalda Tuska i jego politycznych sojuszników, stawiają pytania na temat przywiązania tego nowego rządu do wolności mediów i rządów prawa" – napisał senator.
Polityk zarzuca też hipokryzję Bidenowi, który krytykował zmiany w mediach na Węgrzech, ale obecnie wydaje się nie dostrzegać sytuacji w Polsce. "Polska jest cennym sojusznikiem i jednym z kilku krajów, które spełniają natowski wymóg wydatków obronnych w wysokości 2 proc. PKB. Wzywam pana, by zachęcił nowy rząd Polski do przemyślenia jakichkolwiek działań, które podważą swobody drogie zarówno polskim, jak i amerykańskim obywatelom" – zaznaczył Vance.
Zagraniczni politycy o rewolucji Tuska
Z kolei w sobotę lider rumuńskiej opozycji George Simion zamieścił w mediach społecznościowych wymowny wpis. Polityk z niepokojem obserwuje działania rządu Donalda Tuska w Polsce.
Również w sobotę politycy węgierskiego Fidesz zaapelowali do Komisji Europejskiej. Węgierscy politycy podkreślają, że rząd Donalda Tuska łamie praworządność, a Bruksela stosuje podwójne standardy, udając, że w Polsce nic się nie dzieje.